
Gdyńska Mikroszkoła "Horyzonty"
powrót do artykułów
Spontaniczny projekt ekonomiczny

W naszej mikroszkole ważne jest dla nas podążanie za zainteresowaniami naszych uczniów, dzięki czemu nasze dzieci rozwijają się i uczą wielu przydatnych rzeczy bez przymuszania i specjalnego wysiłku. I dzięki temu właśnie zrealizowaliśmy ekspresowy projekt o ekonomii, całkowicie wymyślony przez nasze dzieci.
Cała historia zaczęła się w poniedziałek popołudniu i skończyła w piątek (tego samego tygodnia). Posłuchajcie!
Poniedziałek
Podczas spaceru dzieci wymyśliły, że chciałyby otworzyć w szkole prawdziwy sklep - przynieść produkty i sprzedawać je za pieniądze. Przysłuchiwaliśmy się planom i patrzyliśmy na ekscytację wśród naszych uczniów. To był dla nas sygnał, żeby wykorzystać ich entuzjazm i jak najszybciej ustalić zasady.
Wtorek
Następnego dnia podczas kręgu wysłuchaliśmy pomysłów dzieci i przedstawiliśmy nasz pomysł na ten projekt. Co wspólnie udało nam się ustalić?
- potrzebujemy przynajmniej jeden cały dzień na przygotowanie, dlatego sklepik otworzymy w czwartek
- każde dziecko będzie mogło kupować i sprzedawać. Żeby to ułatwić dzieci zrobią stoiska w parach.
- sklepik otworzymy w porze drugiego śniadania i sprzedaż będzie trwać przez około godzinę. Każde dziecko ma przynieść ze sobą podobne jedzenie jakie zjada na drugie śniadanie w szkole (warzywa owoce, paluchy serowe, ciasta, placki itp.).
- każde dziecko ma przynieść 10 złotych (nie więcej!) w monetach ze swoich oszczędności. Jeśli ktoś nie ma własnych pieniędzy to ma dwa dni na ich zorganizowanie - np. może posprzątać samochód rodziców, wyprowadzić psa sąsiada, itp.
- pieniądze zarobione w sklepie można wydawać na produkty u innych sprzedających (dzięki czemu powstaje obieg zamknięty pieniędzy i zabawa będzie trwać dłużej).
- całe zyski ze sprzedaży dzieci przeznaczą na zakup karmy dla zwierząt w schronisku. To był pomysł, który wyszedł w 100% od naszych uczniów i bardzo mnie wzruszył!
Dzieci dobrały się w pary i wspólnie ustaliły co będą sprzedawać w sklepiku. Mieliśmy na to oko, żeby nie okazało się, że w każdym sklepie pojawią się dokładnie te same produkty.
Idąc za ciosem, umówiliśmy się od razu do gdyńskiego schroniska dla zwierząt - Ciapkowo - na piątek. Pracownicy zaproponowali, że oprowadzą dzieci po schronisku i poopowiadają na czym polega jego działalność, jak można je wspierać i jak traktować zwierzęta.
Środa
Dzień zakupów i ustalania przez telefon szczegółów. Większość naszych uczniów zdzwoniła się do siebie po szkole, żeby ustalić wygląd stoisk, umówić się kto przynosi jakie wyposażenie (np. dodatkowy stolik, czy tacę) i jeszcze raz upewnić się kto przynosi jakie produkty.
Czwartek
Od rana dzieci w szkole były bardzo podekscytowane i z niecierpliwością czekały na start przygotowań! Każda grupa dostała 30 minut na rozłożenie stoisk, opisanie cen produktów, zrobienie szyldów i ustalenie strategii marketingowej. Następnie sprawdziliśmy, czy każdy uczeń ma 10 złotych w drobniakach i przypomnieliśmy zasady. Omówiliśmy również z dziećmi to, że zachowanie sprzedawcy wpływa na sprzedaż i rozmawialiśmy o technikach dobrej sprzedaży.
Po uroczystym otwarciu sklepów ruszyliśmy na zakupy! Co to były za emocje!
Przez godzinę dzieci chodziły między salami i kupowały różne smakołyki. Im mniej czasu zostawało do końca otwarcia sklepów, tym więcej promocji się pojawiało.
- kup 3 w cenie 2
- obniżka cen o połowę
- kup jabłko a gratis otrzymasz jogurt, itp.
Po zamknięciu sklepów dzieci policzyły swój utarg i wszyscy cieszyli się, że zebraliśmy tak dużo pieniędzy dla piesków! Od razu poszliśmy do osiedlowego sklepu zoologicznego, żeby zakupić karmę i tam dzieci miały kolejną cenną lekcję. Po opowiedzeniu swojej historii i w jakim celu robią zakupy, sprzedawca dał im całkiem spory rabat, dzięki czemu mogły kupić więcej karmy :)
Pod koniec dnia wiele razy słyszałam od dzieci, że to był ich najlepszy dzień w szkole, a dla niektórych nawet w całym życiu.
Piątek
Został nam ostatni punkt projektu, czyli wizyta w schronisku. Zabraliśmy całą karmę i udaliśmy się na spotkanie. Dzieci dowiedziały się wielu ciekawych rzeczy i doświadczyły tego, że pomaganie potrzebującym to piękna i potrzebna rzecz.
Nasi uczniowie podczas tego projektu nauczyli się wielu praktycznych umiejętności i przerobili kilka działów nauki - ekonomia, marketing, matematyka, planowanie... a to wszystko z największym entuzjazmem! Bardzo się cieszę, że mogliśmy razem z dziećmi przeżyć tyle ciekawych rzeczy!