
Gdyńska Mikroszkoła "Horyzonty"
powrót do artykułów
Projekt "Ogród w domu"

Kolejny projekt w naszym wydaniu, który chciałabym żebyście zobaczyli. To bardzo dobry przykład tego w jaki sposób będziemy działać w naszej mikroszkole!
Podczas czytania książki “Rok z Linneą” Christiny Björk , natknęliśmy się na ogród który można zrobić w domu. Dzieciom (i mi) bardzo spodobał się ten pomysł i od razu przystąpiliśmy do działania.
Zaczęliśmy od przygotowania wszystkich potrzebnych materiałów:
- Poszliśmy do sklepu kupić nasionka owsa, fasoli i rzeżuchy oraz ziemię.
- Poszukaliśmy w terenie potrzebnych materiałów - piasku, kamyczków, patyków i zebraliśmy je do osobnych pojemniczków.
- Znaleźliśmy w domu dwa spore szklane naczynia, w których mogliśmy przygotować ogrody.
Kolejnym etapem było przygotowanie grządek:
- Wysypaliśmy ziemię do naczyń.
- Wyznaczyliśmy ścieżki i granice grządek za pomocą kamieni i patyczków.
Przed wysypaniem nasionek dzieci miały za zadanie przygotować znaczniki z nazwami roślin, które będą rosły na grządkach. Starszak pisał sam, a młodsza miała samodzielnie wyciąć małe kawałki kartki, które potem opisałam. Następnie dzieci za pomocą taśmy przyklejały znaczniki do wykałaczek. Po wysypaniu nasionek na grządki, znaczniki zostały wbite w odpowiednie miejsca.
I w tym momencie zaczęła się największa frajda! Każdy otrzymał zraszacz do podlewania swoich ogrodów i instrukcje, żeby podlewać grządki minimum dwa razy dziennie. Specjalnie wybrałam takie rośliny, które wschodzą w kilka dni i szybko dają satysfakcjonujący efekt w ogrodzie. Po około tygodniu grządki się zazieleniły! Dzieciaki każdego ranka przybiegały do parapetu i krzyczały zdziwione “mamo, patrz jak urosło!”.
Ani razu nie przypominałam dzieciom o podlewaniu. Wzięły odpowiedzialność za swoje ogrody i wzajemnie pilnowały żeby rośliny miały prawidłowe warunki do wzrostu!
Kolejnym etapem (po około dwóch tygodniach) było przesadzenie fasoli do osobnych doniczek, a potem bezpośrednio do gruntu na działce.
Projekt z dziećmi w mikroszkole
Jeśli miałabym robić taki projekt w naszej mikroszkole, z większą ilością dzieci i z różnym przekrojem umiejętności, to zmieniłabym kilka rzeczy:
- Przed podjęciem pracy, poprosiłabym dzieci, żeby sporządziły listę zakupów (dzieci które nie potrafią pisać mogłyby np. narysować rzeczy do kupienia). Następnie wpisałabym szacowane ceny nasion i ziemi i poprosiła każdego o policzenie ile pieniędzy potrzebujemy na zakupy.
- W sklepie dzieci miałyby zadanie, żeby samodzielnie skompletować koszyk i przed pójściem do kasy upewnić się, że starczy im pieniędzy.
- Na etapie projektowania grządek moglibyśmy stworzyć malowane płotki z patyczków po lodach i kleju na gorąco i przeznaczyć więcej czasu na przygotowanie przestrzeni. Dzięki temu mogłyby powstać dużo ciekawsze makiety ogrodów - z drzewami, strumieniem, itp.
- Przy opisywani grządek, dzieci które jeszcze nie potrafią kreślić liter, mogłyby np. narysować roślinę która wyrośnie i taki znacznik włożyć do ziemi.
- Po posadzeniu roślin przygotowalibyśmy dzienniki obserwacji, które uzupełnialibyśmy przez kolejny miesiąc. Moglibyśmy wklejać zdjęcia, robić opisy rozwoju roślin, mierzyć linijką wysokość, itp.
- Na podstawie obserwacji rozwoju roślin moglibyśmy odbyć zajęcia z budowy roślin i ich wzrostu.
Pomysłów jest mnóstwo! I najfajniejsze w takich projektach jest to, że dzieci mimochodem uczą się różnych przedmiotów:
- Pisanie etykiet, listy zakupów i uzupełnianie dziennika obserwacji - ćwiczenia z języka polskiego.
- Obliczanie wydatków na nasiona - ćwiczenia z matematyki i małej ekonomii.
- Przygotowywanie grządek i architektury ogrodowej - ćwiczenia małej motoryki (niezbędnej do nauki pisania) i plastyka.
- Obserwacja wzrostu roślin - ćwiczenie z przyrody.
- Wizyta w sklepie - ćwiczenie umiejętności społecznych.